Z twoim zlewaczałym podejściem to złodziejstwo by się jeszcze bardziej szerzyło, ale nie dla rzekomych rzeczy które by kradli, ale dla odszkodowania jakie by uzyskiwali przez nie znalezienie przy nim skradzionych rzeczy, bo wtedy by go nielegalnie przeszukali. Powiedz mi jeszcze że sprawdzenie tożsamości przypadkowej osoby na ulicy też jest nielegalne?