jbone napisał/a:
w polsce prawie każdy sklepikarz zaryzykuje bo każdy wie jak jest z dostępem do broni u nas....
Dokładnie! 99,9% że to pistolet gazowy albo straszak. W tym kraju nawet po napadach na bank zazwyczaj słyszymy, że "pracownicy zostali sterroryzowani przedmiotem PRZYPOMINAJĄCYM broń". Czego się więc spodziewać przy skoku stulecia na osiedlowy sklepik? Chłop by większy efekt wywołał przychodząc z nożem kuchennym.