qwerq221 napisał/a:
K🤬a, ale co ty masz do naszego Bałtyku? Ja tak właśnie robię co rok jestem nad naszym morzem w Sopocie i jestem zadowolony o c🤬j ci chodzi to nie mam pojęcia, czysto ładnie jak masz ochotę to się nap🤬lisz jak szpak i nikt nie ma do ciebie pretensji, bo nie jesteś wyjątkiem, no ogólnie zajebiście, ale ja w sumie bardzo lubię nasz polski krajobraz czy to górski czy mazurski czy nad wybrzeżem w lato wszystko jest piękne szczególnie z piwkiem w dłoni i w dobrym towarzystwie.
Widać po długości konstruowanych zdań i interpunkcji, że jedyną rozrywką jakiej się oddajesz na wakacjach jest lanie w gardło z ziomalami. Bezpodstawna krytyka osoby mającej inne zdanie aż prosi się o komentarz, że pewnie należysz do kasty parawaningowej (no chyba, że monopolowy jest bliżej niż plaża).
Niektórym jednak zależy na tym, żeby raz w roku na wakacje pojechać gdzieś, gdzie nie trzeba się modlić o ładną pogodę. Gdzie zwiedza się coś więcej niż lokalne monopolowe/bary. Gdzie wieczorem nie będzie trzeba wysłuchiwać pijackiego darcia mordy okraszonego wysokim prawdopodobieństwem otrzymania jedynej darmowej rzeczy nad naszym morzem - wp🤬lu. I to wszystko za podobne pieniądze, bo tajemnicą poliszynela jest, że ceny "bałtyckie" są porównywalne chociażby ze "śródziemnomorskimi".
Przykro mi to stwierdzić, ale jedyną zaletą Bałtyku w tej chwili jest niższe stężenie soli, ale i do bardzo słonej wody da się przyzwyczaić. A dla wrażliwych zawsze jest hotelowy basen z widokiem na morze. Gdyby Polacy potrafili korzystać z faktu, że posiadamy dostęp do morza, to wyglądałoby to inaczej. Niestety każdy doi ile może przez te 2 miesiące i potem ceny są jak w kurortach. Albo w Zakopanem. Za sam fakt, a nie za to, że coś sobą reprezentuje.