Herun napisał/a:
Mowie tu o tym konkretnym przypadku. Czyli lepiej, by bylo zeby policja zastrzelila go na oczu tych wszystkich jakze "biednych malych dzieci"? Pieknie k***a, pieknie...
Wybacz, prawo odnosi się do określonych sytuacji. Jest powiedziane jasno, że takie zakłócanie imprezy masowej jest zabronione. Gość złamał prawo i tutaj dyskusja powinna się zakończyć, ale tobie to chyba nie odpowiada.
Piszesz o konkretnym przypadku. Nie ma czegoś takiego. To, że społeczna szkodliwość czynu jest niewielka, może być jedynie okolicznością łagodzącą, ale nie uniewinniającą.
Zastanów się, co jest lepsze. Czy jak ochrona do niego strzeli, choćby ostrzegawczo, gość zostanie pojmany, a wtedy rodzic powie dziecku, że prawa nie wolno łamać, czy jeżeli taki przypadek przejdzie bez interwencji organów ścigania i prawdopodobnie wywiąże się dialog:
- Tato, kto to był.
- Jakiś wariat.
- Dlaczego? Śmieszny był.
- Nie synku, tak nie wolno postępować.
- Ale każdy się śmiał i mu klaskał.
Czego innego uczy to dziecka, jak nieprzestrzegania zasad? Co mu wtedy odpowiedzieć? Ja nie chciałbym, żeby moje dzieci widziały coś takiego i się tym podniecały, ale może to dlatego, że od dzieciństwa miałem wpajane, że zasady są po to, by ich przestrzegać, bo w większości przypadków służą bezpieczeństwu innych.
Piszesz o tym odosobnionym przypadku. Uważasz, że temu człowiekowi nie należy się żadna kara? Czy jeżeli policja złapie kierowcę wyprzedzającego na podwójnej ciągłej na wzniesieniu, to ma go nie karać mandatem, bo akurat wtedy nic nikomu się nie stało? Chyba sam przyznasz, że to niedorzeczne.
Przecież gdyby mu to uszło na sucho, to jest tylko krok od tego, by pomyślał w taki sposób: "Sędzia to c🤬j, nie lubię go. Sędziuje najbliższy mecz. Znowu wbiegnę na boisko, tylko tym razem p🤬lnę mu w ryj. Koledzy podjadą, ja odjadę i będzie po sprawie. Przecież już raz mi się udało".
Wiesz co sprawia, że kara odnosi swój skutek? Wiesz co jest czynnikiem odstraszającym całą zgraję pojebów? Nieuchronność kary. Mam nadzieję, że kara go nie minie. Bo nawet, jeżeli on sam w przyszłości nigdy nie zrobi nic tak głupiego, to na świecie jest jeszcze mnóstwo pok🤬ieńców, dla których ten przykład byłby tylko wzorem, że jednak można, że komuś się udało, że skoro jemu się udało, to dlaczego nie miałoby się udać mnie.
Świat tak nie może wyglądać. Łamiesz prawo, jesteś przestępcą, zasługujesz na karę. Tak ma wyglądać świat, a nie rozstrzyganie, że akurat nic strasznego się nie stało, więc kładźmy na niego laskę. W przestępstwie nie chodzi tylko o jedną osobę.