Tzw. Psychoza lub inaczej schizofremia ponarkotykowa. Okropne narzedzie mózgu dla własnej ochrony. Ogromny stan lękowy, paranoje, pacjent słyszy odgłosy, szepty itp. Pacjenci po czymś takim przeważnie kończą z braniem i podejmuja leczenie ponieważ wiedzą i modlą aby mózg z tego wyszedł bez uszkodzenia. Poniewaz mogą pozostac stany lekowe i urojenia do końca życia. A wtedy tylko zakniety zaklad psychiatryczny dla obłąkanych