jbone napisał/a:
blaszana podłoga jest pod prądem,za nią jest basen z gorącym olejem-zwierzę ma się zanurzyć całe by później łatwiej je było oskórować-ciężko się zdejmuje skórę z wołowiny-zabiłem kilka tysięcy takich sztuk w Prudniku .później odpuściłem bo za mało płacili.
Bzdura do kwadratu. Wrzucenie zwierzecia na zywca do goracego oleju, albo wrzatku sprawiloby, że skóre trzebaby odkrajac kawałeczek po kawałeczki, ze wzgledu na to, ze wszelkie tkanki by MOCNO stwardnialy. Na surowo wystarczy ponacinac tkanke podskorna tam, gdzie faktycznie trzyma ona skore i po prostu sciagnac.
Do tego straty w ilości i jakości mięsa byłyby horrendalne. Jedna z ppodstawowych zasad uboju jest to, że zwierze musi zostac wykrwawione - inaczej szybciutko zacznie sie procez rozkladu. Dlatego tez zwierzeta sa zabijane przez pderzniecie gardla. Dodatkowo przed zarznieciem zwierze jest tez ogluszane. W przypadku duzych zwierzat - krowy, swinie, czy rowniez owce, odbywa sie to za pomoca tzw. pistoletu iglicowego - metalowy bolec wbijany w mózg. Zwierze jest po tym praktycznie martwe, tyle, ze cialo jeszcze do konca o tym nie wie - wiec serce jeszcze bije. A ze jest to uszkodzenie mozgu - to moze sie jeszcze dosc dlugo ruszac