Napinacze powinni uważać, żeby im guma od majtek nie strzeliła

Czy wszyscy Szanowni Oburzający Się uważają, że ludzie nie mogą być otwarci na różne gatunki filmowe? To, że obejrzę ten film wcale nie musi oznaczać, że edukację skończyłam na gimnazjum albo mam IQ ameby. Oglądam dużo bardziej i mniej ambitnego kina i o zakład idę, że widziałam filmy, o których Wy nigdy nie słyszeliście i nie mam na myśli niskobudżetowych produkcji mongolskich. Przykłady? (Fantastyczna!)
Czerwona Linia, trylogia Johna Frankenheimera:
Przeżyliśmy Wojnę,
Siedem Dni w Maju,
Twarze na Sprzedaż, z innej beczki to na przykład Fellini i choćby
Noce Cabirii. Wybaczcie wykład, ale nie mogę ścierpieć ludzi bez dystansu do siebie i świata. Nikt nie broni Wam oglądać dobrego kina, słuchać dobrej muzyki, jak Was stać to teatry wciąż funkcjonują, tak samo jak opery. Ja nie widzę żadnego problemu z pójściem na ten film do kina, a w następnym tygodniu do teatru na
Dziadka do Orzechów ponieważ uwielbiam ten balet Czajkowskiego. Nie rozumiem takiego spinania się.