Stare motocykle zwłaszcza jedno tłokowe nie miały odprężnika i potrafiły odbić. Kopniakiem w przeciwną stronę. Zwłaszcza duże dwusuwowe. Znajomy tak połamał kostkę. W teorii powinno się jeździć w butach enduro. Usztywnione w kostce i nie powodowało uszkodzeń ciała. W nowszych odprężnik jest automatyczny i nawet człwiek nie poczuje niczego.
WSK potrafiła odpalić na lewych obrotach przy przekręconym wale i ostro przestawionym zapłonie. Wtedy były 4 biegi do tylu i żadnego do przodu