Wysłany:
2017-01-18, 8:49
, ID:
4815587
Zgłoś
Wyszedł by z tego cało gdyby nie zamontowany amortyzator skrętu który jest przystosowany do jazdy po torze a nie po ulicy. W tym momencie kiedy potrzebował ostro skręcić amortyzator sprawił mu opór (coś jak kręcenie kołami w aucie bez odpalonego silnika tj.brak wspomagania) i te kilka setnych za późno i jeb w poldona. ale amortyzator to przecież robi takie samo wrażenie jak naklejanie M w Bełemce 316 e36 jest szacun na wsi.