Wiem, że sprawę zgłoszono na policję mimo że ta twierdzi inaczej... zgłoszenie wpłyneło z kilku źródeł, lecz ta oczywiście ma duże opory by sprawą się zająć, - woli wlepiać mandaty niż prowadzić dochodzenie. Przyszli mundurowi po fakcie, spisali notesik i tyle. Dyrektorzy szkół nie mogą za bardzo nic zrobić bo było to poza terenem szkoły... a teraz do meritum:
Młody 14 latek mimo że wygląda na wyrośniętego od lat mierzy się z ciężkimi chorobami, miał problem z akceptacją na poziomie podstawówki, bo był inny od wszystkich i nie tak towarzyski jak inni. Pewne młode p🤬dy zaczeły ten fakt wykorzystywać i snuć pomówienia ... ten 18 letni "rycerz" co stanał jako szeryf jeszcze przed nagraniem sprzedał młodemu kilka liści, ale sam powienien zebrać wp🤬l jak miło, bo sprowokował wszystko i jak p🤬da tchórz sp🤬olił, gdy tylko usłyszał słowo POLICJA. Paziowie chceli się wykazać, ale tu na pomoc ruszyła już zaalarmowana starszyzna ze szkoły chłopaka, która się za nim wstawiła, dzięki temu nie zrobili z niego mielonego kotleta...
Rycerz p🤬da:
Paź nr 1:
Paź nr 2:
Cały Kluczbork widział nagrania, bo kamerzystów było wielu... i wszyscy wiedzą kto to ... Oczywiście poza policją, bo ta dopiero zacznie badać sprawę .sic.
Jak się sprawa ukazała w internetach to teraz rycerz i paziowie pewnie błagają młodego, by napisał do portali o usunięcie artykułów... H🤬j wam w dupe psychopaci ... tyle powiem, bo chłopaczki są znani z takich wybryków.
Ucinając spekulacje, nie jestem ojcem i rodziną pobitego małolata, ale aż mnie ściska kiedy widzę w moim mieście taką znieczulicę i tanie igrzyska kosztem innych, brawo chłopaki z jego szkoły, że przełamali stereotyp sklejonej do smartfona gimbazy...
Jaka tam bójka. Chłopaszki nastroszyły piórka i się rozeszli.
Ale jednemu mikropatusowi i innemu w białym dresiku było mało, więc zaczęli się rzucać. Od razu kolesie zostali wyjaśnieni przez tłum.
Tu żadnej bójki nie było. Owszem, atmosfera gorąca, ale uczniowie utrzymali nerwy na wodzy.
hahahah
podpis użytkownika
Ola gringoJaka tam bójka. Chłopaszki nastroszyły piórka i się rozeszli.
Ale jednemu mikropatusowi i innemu w białym dresiku było mało, więc zaczęli się rzucać. Od razu kolesie zostali wyjaśnieni przez tłum.
Tu żadnej bójki nie było. Owszem, atmosfera gorąca, ale uczniowie utrzymali nerwy na wodzy.
