Też tak robiłem na studiach. Aż się douczyłem ile toksycznej chemii powstaje w takiej kiełbasie przy okazji.
To prawda. Przepływ prądu powoduje reakcje chemiczne, nie macie pojęcia ile syfu się przy tym tworzy. Wszystko zależy co jest w kiełbasie.
Dwie żyletki w wodzie podłączone do prądu. Ale czysta woda jest stosunkowo bezpieczna, tylko żyletki trochę skorodują i napijesz się nieco tlenku żelaza.
Woda zawsze posiada domieszki, które się rozłożą, Nie napiłbym się wody podgrzanej żyletkami. Kiedyś widziałem, jak w w warsztacie podgrzewali wodę (2 brzeszczoty i guma, w celu "odmrożenia" wody w chłodnicy). Kolor był niezbyt zachęcający.