Jeździć można, po prostu jedziesz tam gdzie są normalni ludzie i normalna policja. Ja byłam i wszystko ok, kumpel też był ale zachciało mu się łazić np. po Santa Teresie w Ryjo oglądać indywidualne pokazy broni. Zaprosiłam go na Sadola aby się podstawowego rozsądku naumiał. @Castamir: pokaż no może zdjątko z wejścia do dzielnicy, pochwal się jakim to brakiem rozumku się wykazałeś. To było oczywiste że w takim miejscu ktoś cię skroi.Ta strona nauczyła mnie, żeby nigdy nie jechać do ameryki południowej (tu też można wyłapać kose, ale chodzi o prawdopodobieństwo i kuszenie losu), chociaż jest tam jedna fajna rzecz, którą marzy mi się zobaczyć, no ale to dopiero jak się okaże, że jakiś rak się przypałętał.