Mogę się założyć, że jesteś zawodowym kierowcą ciągnika siodłowego i zaraz Ci to wyjaśnię skąd to przypuszczenie. Racja jest i po stronie Asuritty i Twojej.
Jadąc zestawem z prędkością maksymalną czyli do ogranicznika Twoim jedynym ratunkiem jest zdjęcie nogi z gazu bo cała moc i tak jest ograniczona i nie przeciwstawisz się siłom, które doprowadzają do tzw. wężykowania.
Mając natomiast auto do 3,5t, które ciągnie za sobą przyczepę masz w nim zapas mocy, który nie jest ograniczony wspomnianym ogranicznikiem prędkości i w tym przypadku lepiej jest przyśpieszyć. Jednakże są to dwie szkoły i w przypadku zestawów ciężarowych lepiej stosować Twój sposób.
Mogę się założyć, że jesteś zawodowym kierowcą ciągnika siodłowego i zaraz Ci to wyjaśnię skąd to przypuszczenie. Racja jest i po stronie Asuritty i Twojej.
Jadąc zestawem z prędkością maksymalną czyli do ogranicznika Twoim jedynym ratunkiem jest zdjęcie nogi z gazu bo cała moc i tak jest ograniczona i nie przeciwstawisz się siłom, które doprowadzają do tzw. wężykowania.
Mając natomiast auto do 3,5t, które ciągnie za sobą przyczepę masz w nim zapas mocy, który nie jest ograniczony wspomnianym ogranicznikiem prędkości i w tym przypadku lepiej jest przyśpieszyć. Jednakże są to dwie szkoły i w przypadku zestawów ciężarowych lepiej stosować Twój sposób.
Wydaje mi się,że tym przyspieszaniem z przyczepką kiedy zacznie bujać,to tak nie do końca,no bo zobaczcie ten filmik co pokazuje jak to działa i dlaczego zarzuca przyczepką. Jeśli ładunek jest źle załadowany,to nie stanie się tak,że przyspieszenie spowoduje jeszcze większego zarzucania? Z kolei,jeśli jest dobrze ustawiony ladunek,to czy w ogóle może dojść do wężykowania?