Wysłany:
2012-03-03, 20:50
, ID:
1013687
Zgłoś
grelix - zauważ, że piesi w tym przypadku nie idą chodnikiem tylko ulicą. Samochód wyjeżdża z zakrętu, więc nie jest rozpędzony i nie musi już z daleka hamować. W momencie mijania pieszych, mija się równocześnie z samochodem nadjeżdżającym z naprzeciwka.
Na upartego można by więc stwierdzić, że omijał pieszych na "trzeciego". A może i na upartego.
Ja w zależności od nastroju albo bym zwolnił i przeczekał, aż auto nadjeżdżające z naprzeciwka sobie przejedzie, i wtedy w bezpieczniejszej odległości ominął pieszych, albo po prostu zatrąbił wcześniej i naraził się jedynie na zawistny wzrok przestraszonej kobity.
P🤬lcie co chcecie, ale myśleć trzeba nie tylko za siebie, ale i za innych.