patroy napisał/a:
Dowód? ok to spójrz na skład swojego tyskiego... a przepraszam, nie podają.. bo nie chcą żeby się wydało że to piwo jest pewnie w połowie albo i większej ilości warzone z kukurydzy zamiast jęczmienia
Nie mogę powiedzieć że tyskie jest niedobre, ono w ogóle nie ma smaku, tam nie czuć niczego tylko słodowość przy pierwszym łyku a potem jakbym wode gaozwaną pił...
Podobne wrażenie odniosłem ostatnio pijąc Heinekena. Kiedyś to "piwo" nawet mi smakowało. Od jakiś 2-3 miesięcy pijam Lwówek (portet, ratuszowy), Brackie IPA, Grand Prix i jeszcze czasami próbuję jakiś nowych co się pokażą w sklepie. Ale wracając do tematu - po otrzymaniu zamówionego Heńka w pubie, przechyliłem i stwierdziłem, że jakieś takie bez smaku... Kumpla pytam, on mówi, że pyszne - no ale naj🤬y to musi mu smakować. Dla mnie pierwsze kilka łyków miało jakiś tam posmak, a później nic - tak jakbym pił zabarwiona wodę gazowaną o lekkim smaku piwa. Ani goryczy, ani smaku.
Kupcie sobie dobrego portera (Lwówek i Grand to dla mnie faworyci), spróbujcie też IPA (Brackie, Pinta Atak Chmielu albo Bojan Black IPA). Po kilku dniach degustowania takich piw kupcie Warkę, Tyskie, Żywca czy Perłę. Podejrzewam, że niektórym z Was smak się odmieni, ale pewnie znajdą się tez tacy co będą twierdzić, że nie czują różnicy. Ja różnicę czuję i na chwilę obecną wypicie Perły (nie na raz, ale całej) jest dla mnie wyzwaniem, bo to "piwo" zwyczajnie dla mnie śmierdzi skarpetami.