miałem wstawić po wykładach, ale widzę ze ktos mnie uprzedził
nie wiem dokładnie gdzie i kiedy.. ale było takie prawo (chyba w starożytnosci)dotyczyło politykow ktorzy przedstawiali wtedy jakieś ustawy co było równoznaczne z ich 'byc albo nie byc', jezeli ustawa przyjęła sie wszystko było ok, ale jeśli nie to płacili za to głową.. co z tego ze niehumanitarne, liczy sie dobro ogółu