Hejtować nie będę, bo to nie w moim typie, ale...czy nie lepiej hodować jakieś normalne zwierzątko, a nie coś włochatego/obślizgłego/paskudnego, coś, do czego ludzie czuli i czują antagonizm od dziesiątek tysięcy lat? Pewnie się nie znam, ale hodowanie takiego gówna to dla mnie żaden wyznacznik zajebistości i oryginalności danej osoby.
Hejtować nie będę, bo to nie w moim typie, ale...czy nie lepiej hodować jakieś normalne zwierzątko, a nie coś włochatego/obślizgłego/paskudnego, coś, do czego ludzie czuli i czują antagonizm od dziesiątek tysięcy lat? Pewnie się nie znam, ale hodowanie takiego gówna to dla mnie żaden wyznacznik zajebistości i oryginalności danej osoby.