Wysłany:
2014-02-05, 1:56
, ID:
2921387
Zgłoś
To dla tych ludzi jest uciążliwe, ale po pewnym czasie przestaje być już przykre i zaczynają żyć po swojemu. Opowiadał sąsiad jak w sanatorium podczas dancingu wywijali ludzie na wózkach: co chwilę ktoś na wózku zaliczył glebę, a wtedy szybko wsiadał na "rydwan" i w szalonym tańcu znów za chwilę wpierniczył się wózkiem w innego. Radości i uciechy ich nie było końca. Ilości zbliżeń z podłogą też.
P.S. Żeby nie było ofiar w pełnosprawnych to gdy zwykli ludzie "szli na jednego" to tamci mieli dla siebie parkiet. Dirty dancing to przy tym ponoć wyglądało jak Krakowiaczek przedszkolaków.