Wysłany:
2025-04-02, 23:29
, ID:
6950227
1
Zgłoś
W 2006 byłem na miesiąc u znajomych w Sevilli
Mieszkali u kobiety która wynajmowała całe piętro domu.
Dziewczyna kolegi ogarniała babie raz na jakiś czas jej część domu,raz wycierając kredens zrzuciła urna z prochami.
To był mąż tej starej.
Niewiele myśląc zebrała na szufelkę co się nie rozwiało po podłodze i cyk do urny.
Będąc u tej baby na dole nie mogłem oderwać wzroku od tej urny.