Mało brakowało
0
195
l................n
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
socjalmmv napisał/a:
Kara za wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych lub skrzyżowaniu 500 zł 10 pkt. jednak dziennie widuje często takie przypadki. Czasami się zastanawiam jak niektórzy ludzie otrzymują prawko, bo kobiety to wiadomo pociągna druta i gotowe. Za wyprzedzanie na takich odcinkach powinno być co najmniej 1000 zł kary to może idiot[k]a by się nauczył[a].
To chyba twoja stara tak prawko zdala...widze kolejny zawalidroga co aby do kosciolka w niedziele jedzie przepisowo 50, a jak ktos jedzie przed nim wolniej to sie wlecze 20km/h ^^
Jest wiele bocznych dróg tudzież wyjazdów z posesji, gdzie jest linia przerywana, a nie ciągła. I wtedy co? Wtedy ten wyjeżdżający byłby kretynem, idiotą, niedzielnym kierowcą. A tu co? Ach, ciągłą widział, a wyprzedzającego (w miejscu niedozwolonym, fakt) już nie? K🤬a, nie wiem, co trudniej dostrzec. Pasy na jezdni, czy samochód? Jeden kretyn i drugi kretyn - pytanie, który większy.
m................a
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
@~Bobass
Raz jak jechałem za kolumną 6-7 samochodów, 3-ci w kolejności samochód zaczął wyprzedzać (zjechał na lewy pas z włączonym lewym kierunkowskazem) no to ja tak samo lewy kierunek i wyprzedzam. Ładnie się zdziwiłem jak w pewnym momencie ten "wyprzedzający" przede mną prawie się zatrzymał i skręcił w jakąś polną drogę. Dodam, że cała akcja miała miejsce przy linii przerywanej...
Raz jak jechałem za kolumną 6-7 samochodów, 3-ci w kolejności samochód zaczął wyprzedzać (zjechał na lewy pas z włączonym lewym kierunkowskazem) no to ja tak samo lewy kierunek i wyprzedzam. Ładnie się zdziwiłem jak w pewnym momencie ten "wyprzedzający" przede mną prawie się zatrzymał i skręcił w jakąś polną drogę. Dodam, że cała akcja miała miejsce przy linii przerywanej...
a................0
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Mam dla was w takim razie pytanie, panowie eksperci od wszystkiego. To jedna z niewielu rzeczy, co do których mam wątpliwości na drodze. Jeśli jadący przede mną samochód skręca w prawo, zjechał do krawędzi i ja mam wystarczająco dużo miejsca, by go wyprzedzić nie przekraczając linii na środku jezdni, to mogę to zrobić czy nie? Bądź co bądź jest to skrzyżowanie, ale takie sytuacje widzi się przecież na co dzień.
Pytam, bo problem pojawia się wtedy, kiedy z uliczki po prawej ktoś wyjeżdża. Jak w niego wjadę to jest jego wina (wymuszenie) czy moja (wyprzedzanie na skrzyżowaniu)? Dla porządku dodajmy, że jezdnia jest przedzielona linią przerywaną, a owa uliczka po prawej jest mała (osiedlowa), bo akurat tak to wygląda przy moim bloku.
Pytam, bo problem pojawia się wtedy, kiedy z uliczki po prawej ktoś wyjeżdża. Jak w niego wjadę to jest jego wina (wymuszenie) czy moja (wyprzedzanie na skrzyżowaniu)? Dla porządku dodajmy, że jezdnia jest przedzielona linią przerywaną, a owa uliczka po prawej jest mała (osiedlowa), bo akurat tak to wygląda przy moim bloku.
masabitumiczna napisał/a:
@~Bobass
Raz jak jechałem za kolumną 6-7 samochodów, 3-ci w kolejności samochód zaczął wyprzedzać (zjechał na lewy pas z włączonym lewym kierunkowskazem) no to ja tak samo lewy kierunek i wyprzedzam. Ładnie się zdziwiłem jak w pewnym momencie ten "wyprzedzający" przede mną prawie się zatrzymał i skręcił w jakąś polną drogę. Dodam, że cała akcja miała miejsce przy linii przerywanej...
To nieco inna sytuacja, podczas wyprzedzania masz zachować maksymalną ostrożność, poza tym raczej widać czy auto przyspiesza czy hamuje. Inny aspekt jest taki, że gdyby to auto faktycznie wyprzedzało, a manewr ten byłby wykonany na styk przed nadjeżdżającym z naprzeciwka samochodem, to mógłbyś nagle znaleźć się w idealnej sytuacji do zderzenia czołowego. Dlatego ja nie lubię wyprzedzania, gdy ktoś przede mną też wyprzedza. Choćby ze względu na ślimacze tempo wyprzedzania preferowane przez niektórych kerowców.