Pan_Rewolwerowiec napisał/a:
Mnie kiedyś napadło takich pięciu, trzech pijanych i dwóch naćpanych. Do tego mieli maczety, siekiery i klamkę, tych z maczetami i siekierami szybko poskładałem robiąc jednocześnie uniki przed kulami, typek co do mnie strzelał tak wydygał gdy to zobaczył że zaczął mnie błagać żebym go oszczędził, ale gdy do niego podszedłem umarł ze strachu.
Mnie kiedyś zaczepiło 3 kozaków, na szczęście uprawiam sporty walki/
Pierwszego szybko dziabnąłem kombinacją lewy prosty-prawy prosty-lewy podbródkowy i upadł zalewając się krwią z przegryzionego języka.
Drugi był w szoku, że jestem taki szybki i dzięki zaskoczeniu i przewadze wzrostu mogłe łatwo wyskoczyć i kopnąć go z kolana w klatkę piersiową. Upadł kaszląc i ksztusząc się.
Ostatni zrozumiał, że to nie przelewki i próbował uciekać ale kopnąłem go z półobrotu i wywinął koziołka w powietrzu, a kredki z tornistra rozsypały się po całej klasie.
Bycie nauczycielem zastępczym to nie przelewki.