DarcoPenetratore napisał/a:
Jeszcze nie ma tragedii. Znałem takich co przez zacięcie odwracał się w kierunku prowadzącego kierując lufę w jego kierunku. I to byli sami faceci w profesjonalnym stroju i po miesięcznym szkoleniu. Tu laska przyszła relaxacyjnie popykać i nie spodziewała się że łuska ją uderzy. Nie takie akcje na strzelnicach odchodziły...
Niestety jako zwolennik broni muszę powiedzieć że generalnie ludzie co chodzą na ten typ strzelnic są nierozsądni, a mówię to bo niestety jako ktoś kto lubi strzelać ale jednocześnie pracuje w nauce/przemyśle medycznym, włosy mi się jeżą jak myślę o tej ilości ołowiu którą oni wszyscy w siebie wciągają. Jeden dzień na strzelnicy dostarcza rocznej dawki ołowiu...
Zacznij chłopie chodzić na strzelnice na wolnym powietrzu bo się trujesz w tych piwnicach.