K🤬a, jaki wstyd...W konkursie na największego pierdołę zająłby drugie miejsce.Dlaczego drugie? Bo taki z niego pierdoła...Tak, czy siak ma dodatkowy powód, żeby się odj🤬...
Kiedyś w tv było o typie w stanach co dostał papiery rozwodowe, kupił sześciopak i shotguna w walmarcie po czym zaszył się w jakimś holiday inn, zrobił sześciopak i strzelił sobie w łeb. Niestety rano się obudził, stwierdził że nie ma pół twarzy i jeszcze raz się odj🤬 tym razem skutecznie. Policja początkowo szukała mordercy bo ilość krwi i dwa strzały wykluczały samobójstwo, przynajmniej tak im się początkowo zdawało.
Opowiem Ci fajniejszą bajeczkę: był sobie typ, który pożyczał pieniądze, a żeby spłacić każdą pożyczkę, zaciągał następną. W końcu, jako że żaden bank nie chciał mu już niczego pożyczyć, na kolejną spłatę pożyczył pieniądze od prywatnej inicjatywy. Prywatna inicjatywa okazała się nawet mniej tolerancyjna na brak terminowej spłaty niż normalne banki.
Koleś miał w gabinecie sztucer, postrzelił się z niego - sam, osobiście, bez udziału osób trzecich - trzy razy w brzuch z odległości metra, raz, o ile mnie pamięć nie myli, nie trafiając. Policja przyjechała, orzeczono samobójstwo. Można sobie wygóglać "Ireneusz Sekuła", ale to oczywiście bez żadnego związku z tym, co napisałem powyżej.
Więc tak, dwa postrzały to ewidentne samobójstwo. Bywają, jak widać, trzy. W ogóle samobójstwa bywają bardzo brutalne, np. koleś idzie się zastrzelić w jedyne miejsce we w pełni monitorowanym budynku, w którym to miejscu akurat jest martwe pole kamer i nic się nie nagra. No, co za pech.
Albo kolesław się wiesza we własnym pokoju w nocy z czwartku na piątek, ale - co za pech - sekcji zwłok nie da się przeprowadzić przed poniedziałkiem. I wo ogóle nie istnieją na tym świecie środki w rodzaju chlorku potasu, które przez trzy czy cztery doby akurat się rozkładają tak, że trudno je w ogóle wykryć.
Samobójstwo to niebezpieczna sprawa, nigdy nie wiadomo, kiedy się przydarzy.
podpis użytkownika
Si vis pacem, para bellum.Ludzie, empatii trochę. Wczujcie się w jego sytuację. Mieszka w jakimś gównostanie w lepiance po swojej starej która zeszła na syfilis i aids, a starego nie widział od 20 lat jak wyszedł do kiosku po fajki. Nigdy nie zar🤬ał, bo kto by chciał obleśnego śmierdzącego brzydala w slumsach, bez żadnych perspektyw. Zaj🤬 coś, prokurator na głowie, z roboty go zwolnili, pozostaje żebrać, albo rzucić się pod autobus, ale k🤬a nawet to mu nie wyszło.
A wy k🤬a narzekacie, że musicie tyle kasy na najnowszego ajfona wydać!