Marcinosz napisał/a:
Było i to w lepszej formie...
Mam nadzieję, że to ta forma
Wigilia. Pachnie karp na stole, a dzieci z niecierpliwością czekają prezentów. Niczym charty rzuciły się pod choinkę strącając dwie bombki. Pierwszy z braci otwiera prezent a tam szalik i podkolanówki. Drugi rozerwał karton a w środku cudo. Czerwony wóz strażacki, z rozsuwaną drabiną i sikawką na wodę. Drugi do pierwszego:
- Spójrz! Mnie bardziej kochają rodzice! (wystawiony język)
- Może i bardziej ale to nie ja mam białaczkę.