TheByQ napisał/a:
Dlatego poprosiłem tego który się wydawał inteligentny by podał jakiś przykład, a nie przygłupa który potrafi powiedzieć tylko "zapraszam do lektury literatury fachowej".
- pierwsza rzecz z głowy: zawieszenie na drążkach skrętnych - stosowane do dzisiaj praktycznie w każdym pojeździe gąsienicowym.
- kolejna rzecz - możliwości rozwoju konstrukcji - tu chyba nie muszę Ci nic więcej pisać. Nasz 7TP (a w zasadzie "nasza modyfikacja Vickersa" - najlepsza z powstałych swoją drogą ...) osiągnął już szczyt swoich możliwości - zapewne wiesz jak wpłynęła ostatnia modyfikacja pancerza (wprowadzona tuż przed wojną - pogrubienie z 17 do 40mm przedniej, pionowej płyty) na możliwości trakcyjne wozu ...
- stosunek mocy do masy pojazdu: PZ3 15 ton przy mocy 300 KM, 7TP 10 ton przy mocy 100 KM
- brak radiostacji w większości polskich wozów ...
- dowódca w PZ3 nie miał dodatkowych obowiązków, podobnie jak radiooperator. W Polskim czołgu dowódca zamiast skupić się na wyborze celów i obserwacji pola walki, musiał celować działem. Mało tego - w wersji z radiem (dowódczej) musiał obsługiwać radiostację (RKBc albo nowszą 2N/C)
Po prawdzie muszę też dodać, że JEDYNĄ
nowoczesną/nawet nowocześniejszą rzeczą, którą posiadał 7TP, były celowniki optyczne. Do celowania służyły dwa przyrządy: luneta celownicza LCz-1x30 (celownik teleskopowy wz.37C.A.) oraz peryskop celowniczy wz.37C.A. (konstrukcja PZO ulepszenie TWZ-1 niemieckiej firmy Zeiss).
EDYTA:
sorry - zapomniałem dodać najlepsze w swojej klasie działka Boforsa. No, ale to w sumie takie udogodnienie, że i PZ3 przebijał 7TP, i 7TP przebijał PZ3.
Nie spinaj się tak, stary