U nas w szkole też robiliśmy takie doświadczenie w szkole.
W klasie od fizyki była prądnica z kulkami (nie pamiętam nazwy tego)
pomiędzy którymi przy dużym napięciu "robiły się" pioruny.
Nauczycielka przekręciła 1/4-1/2 obrotu, jedna osoba dotknęła jednej kulki, każdy dotknął się rękoma (taki wężyk) i gdy ostatnia osoba dotknęła drugiej kulki to wszyscy poczuli lekkie kopnięcie prądu.
Aha- i te kulki były
metalowe