Raz miałem jechać na motocyklu z Krakowa do Pińczowa. Odpalam moto, patrzę a na rancie szyby u góry siedzi sobie zielony konik polny i pociera sobie łapkami . Myślę eee, jak ruszę to go wiatr zwieje i sobie poleci. A taki c🤬j. Przejechał j🤬y na Hondzie CBR z Krakowa do Pińczowa cały czas na szczycie szyby. Żeby ludzie czasem byli tak zdeterminowani....