Wysłany:
2013-05-21, 21:54
, ID:
2148414
Zgłoś
Też przyhaczyłem sarnę jakiś czas temu, pęknięty zderzak i urwane zaczepy lampy (do wymiany). W sumie to mogło być gorzej, bo z 80 na liczniku miałem(3 w nocy prawie, więc ruch zerowy) w momencie depnięcia po heblach. 3 zdążyły przebiec, jedna nie zdążyła... nawet się nie zatrzymałem, bo się bałem, że ktoś policję wezwie, ale sarna zdaje się dała dyla. Od tej pory 60 to max w nocy w tamtej okolicy.