Wielu nie dało rady i wrócili. Ci najgorsi. Ale lat im przybyło, więc nabrali ogłady. Ewentualnie się rozpili i stali się niegroźnymi żulami.
Z tego co widzę, teraz najwięcej świeżego, polskiego patolstwa wyjeżdża do Holandii. Cieszcie się, inaczej w Polsce byłoby jak dawniej.