Adasiek. napisał/a:
Pewnie ktoś z rodziny podjechał bo koleś zadzwonił, że marznie na deszczu, a spuszczacie się, że nie wiadomo jak uczynny.
Akurat w UK parasol to towar bardzo liczny i parasolkę to na każdym kroku za funta znaleźć można, także taki akt można porównać do pożyczenia jakiemuś studentowi piątaka, coby miał jak wrócić do domu po imprezie. Więc jak dla mnie możliwe, że to zwykły akt dobroci.