Kiedyś też byłem graficiarzem. Ten dreszczyk emocji, a rano duma z dzieła, które oglądają tysiące ludzi.
Ma to coś w sobie, szkoda że w dobie wszechobecnych kamer ta sztuka zanika...
Kiedyś też byłem graficiarzem. Ten dreszczyk emocji, a rano duma z dzieła, które oglądają tysiące ludzi.
Ma to coś w sobie, szkoda że w dobie wszechobecnych kamer ta sztuka zanika...
Chyba cię powaliło. Malowanie muralu po przetargu/konkursie/czymkolwiek celowo zaplanowym jest super, ale każde inne obsrywanie powierzchni powinno być karane pracami społecznymi w wymiarze kilku lat lub w przypadku odmowy wykonania takiej kary, po prostu więzieniem. Nienawidzę widoku graffiti na przystankach, wiaduktach, panelach dźwiękochłonnych, a już co mówiąc na wagonie pociągu. Takie półmózgi które to robią, najwyraźniej są tacy tępi, że nie mają pojęcia jak ciężko w skali społeczeństwa było wybudować/wyprodukować takie rzeczy.
Chyba cię powaliło. Malowanie muralu po przetargu/konkursie/czymkolwiek celowo zaplanowym jest super, ale każde inne obsrywanie powierzchni powinno być karane pracami społecznymi w wymiarze kilku lat lub w przypadku odmowy wykonania takiej kary, po prostu więzieniem. Nienawidzę widoku graffiti na przystankach, wiaduktach, panelach dźwiękochłonnych, a już co mówiąc na wagonie pociągu. Takie półmózgi które to robią, najwyraźniej są tacy tępi, że nie mają pojęcia jak ciężko w skali społeczeństwa było wybudować/wyprodukować takie rzeczy.