lacrimal napisał/a:
A ja widzę że laska jest nieźle pyskatym k🤬iszczem - to racja. Jednak pani policjant nadużyła siły (excessive force), z dobrym prawnikiem dziewczyna dostanie odszkodowanie.
JEszcze pani policjant nadużyła w tej sytuacji terminu "public intoxication" bo dziewczyna siedzi w samochodzie.
Też mi się wydaje, że jakby tak nie pyskowała, to by się nic nie stało, ale też przesada taka akcja. Ja zawsze wolałem na spokojnie rozmawiać, bo jak trafiłeś na normalnego policjanta, to po co mu robić problemy? Skoro jest normalny i normalnie z tobą gada, a to tylko jego praca. Nie ma sensu w takiej sytuacji być ch*jem i pyskować.
Znowu w sytuacji, kiedy się trafia na psa, a nie policjanta, to też nie ma sensu pyskować, bo możesz źle skończyć. Też lepiej na spokojnie z nim rozmawiać i jak jest okazja, to nagrywać jego nadużywanie władzy.
W sumie koleżanka ma fajnych znajomych w samochodzie

zamiast ją ustawić do pionu i kazać zamknąć mordę, bo może sobie narobić problemów, to mają wyj🤬e po całości. Czasami trzeba kumpla ustawić do pionu, jak jest pijany lub chodzi wkurzony i nie myśli racjonalnie, żeby sobie problemów nie narobił. Przynajmniej kiedyś tak było, ale może się już czasy zmieniły.