u nas w firmie też taki sierściuch sie przyplątał położył się pod drzwiami i trzeba było skakać nad dziadem żeby wejść do środka. Niestety szefowa się nad nim zlitowała i wzięła gada do środka robiąc z niego maskotkę firmy Teraz co miesiąc debile się sklądają na żarcie dla niego a wystarczyło wszarza wykopać
u nas w firmie też taki sierściuch sie przyplątał położył się pod drzwiami i trzeba było skakać nad dziadem żeby wejść do środka. Niestety szefowa się nad nim zlitowała i wzięła gada do środka robiąc z niego maskotkę firmy Teraz co miesiąc debile się sklądają na żarcie dla niego a wystarczyło wszarza wykopać
Jak jeszcze byłem mlody (czasy, gdzie jak ci pies nie pasował, to psa truto, zabijało siekierą, gdzie później można było ich glowy widzieć w różnych miejscach, a małe pieski zabijano szpadlem), to pies i kot służył do łapania szczurów i mysz. Kocisko jeszcze grzało nogi w zimne wieczory, gdzie temperatury schodziły do poniżej -20 °C. Jeśli kot gdzieś nasikal, to wycierano nim ten mocz oraz dostawał obowiązkowo kopa, następnych przypadków sikania w domu nie było. Co to były za czasy...