Wysłany:
2014-02-18, 11:44
, ID:
2962432
Zgłoś
Żyła przez pewien okres prezentował przyzwoitą formę. Jednak nie z tej przyczyny jest "topową" postacią kadry skoczków. Na początku swojej medialnej kariery faktycznie był szczerym, wyluzowanym chłopakiem, a nie nadętym bufonem. Szybko przekonał się, że w ten sposób zyskuje popularność, na której materialnie można nieźle skorzystać. Od tego czasu robi z siebie durnia na zawołanie. To jak żul z jakąś dziwną umiejętnością, którą za browar prezentuje gówniarzom chcącym mieć "bekę"...
Stoch natomiast w telewizji występuje tyle co w trakcie zawodów, jakieś wywiady i właściwie tyle. Chłopak się skupia na pracy, a Żyła w tym wszystkim gdzieś się zagubił. Mam pretensje, że Kruczek zabrał go na Igrzyska, bo jego forma w miesiąc przed igrzyskami zwiastowała totalną klapę. Trener liczył prawdopodobnie, że Piotrek może jakoś "wystrzeli". Tak się nie stało, ale występ w Soczi był chyba nagrodą za formę z ubiegłego sezonu oraz pierwszej fazy bieżącego. W miejsce jego oraz Kubackiego należało zabrać Murańkę, który ewidentnie był w gazie.