Kukiz za młodu rzucał w suki cegłówkami, a teraz zachowuje się jakby te cegłówki się odbiły i jemu w łeb uderzyły. Wszędzie widzi spiski i przystąpił do niezbyt atrakcyjnego towarzystwa wzajemnej adoracji. Z kolei JKM to taki demagog naszych czasów, pociąga młodych pryszczatych frustratów, którzy mają dwie ręce mimo, iż nawet Liroy wiedział, że to już było. Twierdzi, że jest liberałem wolnorynkowym (chyba XIX-wiecznym), będąc jednocześnie zwolennikiem monarchizmu i feudalizmu z elementami mizoginizmu i ultrakatolicyzmu. Elektronićny Mordulec ubrany w Nikab, z kołczanem pełnym dzid, na głowie złocistą ma mycke, a w ręku oświaty kaganek!