Co się dziwić. U nas za komuny było identycznie. Mój ojciec z kolegami przesadzali na polecenie szefa huty drzewa, które miały już 10 lat, bo przyjeżdżał towarzysz Gomułka. A potem z tych 100 drzew tylko 3 udało się uratować. Ale Gomułka widział 100 zielonych drzew koło syfiącej huty, co miało świadczyć o czystości powietrza w okolicy. Dało się, dało.
C🤬j ich tam wie czy im jest, aż tak źle. Od dziecka są nauczeni o boskości wodza i wp🤬lania szczura jako rarytas.
Dobrobyt to nie zawsze wyznacznik jakości życia. Mają pranie mózgu od wielu pokoleń i pewnie nauczyli się żyć w takim kraju. Są nieświadomi, że są w dupie a to może i lepiej bo my w Polsce zdajemy sobie sprawę, że żyjemy na zadupiu Europy...