Jeśli pasy były solidnie zapięte, w czym problem? Jeśli konstrukcja kabiny wytrzymała, gościu jest zwyłobracany, solidnie wstrząśnięty, ale zapewne żywy. Szyja to solidne ustrojstwo — głowa będzie latać, ale oprócz walenia potylicą o zagłówek nic mu nie grozi — to nie tradycyjny wypadek gdzie masz jedno solidne uderzenie do przodu, jak prędkość spada ze 150km/h do 0, które łamie ci kark, wali mordą o kierownicę/poduszkę i wyrywa z pasów. Tu masz dużo przeciążeń ale małych.Utrzymasz 10ms2 srednio 100kg w bezwładzie? Spróbuj zapanować nad głową, albo rekami o nogach nie wspomnę. Korpus i tak przypięty.
Jeśli pasy były solidnie zapięte, w czym problem? Jeśli konstrukcja kabiny wytrzymała, gościu jest zwyłobracany, solidnie wstrząśnięty, ale zapewne żywy. Szyja to solidne ustrojstwo — głowa będzie latać, ale oprócz walenia potylicą o zagłówek nic mu nie grozi — to nie tradycyjny wypadek gdzie masz jedno solidne uderzenie do przodu, jak prędkość spada ze 150km/h do 0, które łamie ci kark, wali mordą o kierownicę/poduszkę i wyrywa z pasów. Tu masz dużo przeciążeń ale małych.
Zaś jeśli klatka kabiny nie wytrzymała, zgon jest pewny.