Wysłany:
2012-02-17, 22:57
, ID:
988096
6
Zgłoś
I tutaj można powiedzieć, że miał kontakt z policją, nie z psami. Pełna kultura, pomimo, że większość i tak powie - debile bo się pytają czy cokolwiek pił. Oni mają swoje procedury, których trzymają sie (nie to co w naszym zapyziałym kraju). Na pytanie odnośnie danych osobowych - odpowiadał bez zająknięcia: imie, nazwisko, oraz numer legitymacji służbowej. W Polsce, gdy zadałem pare razy takie pytanie, jedyne czego się dowiedziałem było to, że szybko mogę zostać transportowany na najbliższy komisariat...