Kilka lat temu miałem dachowanie ciężarówką w Grójcu (strzelił mi przewód hamulcowy) ruszyłem ze stacji i nawet nie zdążyłem się na szczęście rozpędzić.
Wj🤬em się do rowu przez barierkę i wylądowałem na dachu.
Nie zdążyłem dobrze wygramolić się z auta a stała już jedna laweta.
Po 10 min.były już 4 i co najlepsze że ci goście z najmniejszej, najbardziej chcieli zarobić. Niestety nie pomyśleli że potrzebny będzie sprzęt ciężki a na stanie dźwigu 15t nie mieli
No a bez tego się nie obyło.
Co najlepsze że otworzyli windę z tyłu i wyj🤬o się pół towaru do rowu.
Na szczęście policja w Grójcu mnie zaskoczyła i to oni musieli posprzątać to co odj🤬i