Disco Polo. Wiele osób twierdzi że słucha tego bo fajnie się przy tym bawi. Ale k🤬a mać jak fajnie przy tym można się bawić? Nie da się nawet jakoś seksownie poocierać o p🤬dę panienki, żadnego rytmu, stylu, klasy. Zero po prostu.
Jedynie wesele nadaje się na ten typ jarmarcznej muzyki jeżeli chodzi o sam taniec. Przecież tego można słuchać tylko będąc właśnie gdzieś na jarmarku, bazarze bądź weselu, gdzie po prostu za dużo się dzieje by skupić się na samej muzyce. Ba, muzyka to jeszcze pikuś w porównaniu do słów. Przecież po kilku minutach słuchania tego ścierwa człowiek zaczyna tracić IQ. Dźwięki z keyboardu Yamaha (pierwsze takie pojawiły się od Yamahy właśnie) i słowa napisane przez ludzi których matki rodziły pod znieczuleniem z bimbru. K🤬a, ogarnijcie jak on pokazuje te okładki

Przecież ci "producenci" nawet nie potrafią skumać kiedy cisną sami ze sobą. "Ja i moja dziewczyna" a na okładce jeden gość drugiemu przykucniętemu trzyma ręce na ramionach

No przecież nawet ze zdolnościami menadżera na podstawie 2 klasy podstawówki wiedziałem że zasada jest jedna, "no homo". .dziwny nasz kraj, no ale cóż, jeżdżę na wsie od dziecka i taka muzyka pasuje do tamtejszych ludzi.