Trzeba będzie na wyposażeniu samochodu wozić długie mocne "tritki czy jak to się tam zwie". Spiąć takiemu za plecami prawą rękę z lewą nogą i tak go zostawić na poboczu, niech śmiesznie pełznie... Nawet można by kilka osobników połączyć tak jak klucze na stalowym kółku
Raczej głąby nie miałyby szans wrócić na swoje stanowiska...