Nie jestem przeciwnikiem marihuany, ba, jestem okazjonalnym użytkownikiem, ale nie rozumiem jednego, czemu z tym się tak obnosicie? To podchodzi pod lanserstwo, a wręcz pozerkę. To tak jak gimbus który przechwala się ile to nie wypił. Czy widzicie na sadolu dużo filmików z alkoholami? No niezbyt, a co chwilę wrzucacie materiały o marihuanie...