- Kochanie, tylko nie panikuj. Rozbiłam samochód, dachowałam, auto uderzyło w ścianę. Nie martw się, ze mną wszystko OK.
- Gdzie to się stało?
- U nas na podjeździe.
Znam z własnego doświadczenia - kochanie wpada rano do sypialni z twarzą we krwi i mówi że wypadek miała wyjeżdżając z bramy ( autko nie dachowało, ale w mur przydzwoniła ).