Przecież gościu nie odpalał latawca w power zone, tylko latawiec od razu po starcie poleciał w power zone. Koleś ma linki pomylone, nie był w stanie latawcem zasterować i skończyło się jak się skończyło.
A nie miał też zły rozmiar latawca dobrany do warunków ? Bo ja sam się uczyłem w zimę snowkiting i koleś musiał mieć grubo ponad 20 knotów ze tak nim rzuciło