BękartProboszcza napisał/a:
Gorzej jako Ci wyjdzie z tego jakiś brajanek i będziesz musiał z takim pustakiem żyć. I tak źle i tak niedobrze .
Kolega wyprowadził się od matki dziecka, bo ta poznała jakiegoś cepa. Żyło mu się coraz lepiej, odwiedzał córkę, brał ja do siebie, życie normalne zaczęło tętnić w żyłach. Pół roku później poszedł na imprezę, wskoczył do łóżka z poznaną tam panną i... pierwszy strzał okazał się celny. Po 3 miesiącach ta wstrętna baba - obiektywnie i subiektywnie - zakazała mu przyprowadzania córki do jej domu, a nawet spotkań z nią. Gruba świnia z bachorem z poprzedniego związku, albo imprezy... Teraz kolega ma dwoje dzieci, kilka miesięcy go nie widziałem, ale planował wyjazd za granicę. Kolega fajny gość, żal chłopa