wolfik990 napisał/a:
A mi się zdaje, że poprawnie postąpili. Podchodzili do wszystkich rannych i oceniali ich, potem ogarniali kto potrzebuje większej pomocy:>. Dziwnie by to wyglądało jakby ratownicy byli przy kolesiu który złamał nogę a 7 metrów dalej jest zatrzymanie krążenia
Dokładnie, najpierw ocenia się stan wszystkich poszkodowanych i zajmuje się tymi, którzy potrzebują natychmiastowej pomocy. Człowiek ze złamaniem bądź co bądź może poczekać, bo jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, a jeśli ktoś nie oddycha to wymaga pomocy jako pierwszy.