Przychodzi kielbasa do Nieba i spotyka sw. Piotra.
- Kielbasa, a czego ty tu chcesz?
- Chce pojsc do Nieba.
- Ty ale ja cie nie znam, nie wiem co w zyciu zrobilas, czy jestes dobra, czy zla. Czekaj spytam Boga.
- Boze, znasz ta kielbase, wiesz co za jedna?
- Ni ch**a, ale spytaj mojego syna, on sie tam troche krecil po ziemi, moze wie co i jak.
- Hej, Jezu, znasz ta kielbase, wiesz co za jedna?
- Wiesz co widzialem, podobne, ale konkret tej nie znam. Zreszta co ja tam wiem, w koncu dosc szybko mnie zaciukali, spytaj mojej matki, ona zyla dlugo, to moze cos wie.
...
- Ej Maryja, znasz ta kielbase, wiesz co za jedna? - pyta znow sw. Piotr.
A Maryja tylko podeszla, wziela kielbase w reke, polizala i mowi:
- Wyglada jak Duch Swiety, ale inaczej smakuje
- Kielbasa, a czego ty tu chcesz?
- Chce pojsc do Nieba.
- Ty ale ja cie nie znam, nie wiem co w zyciu zrobilas, czy jestes dobra, czy zla. Czekaj spytam Boga.
- Boze, znasz ta kielbase, wiesz co za jedna?
- Ni ch**a, ale spytaj mojego syna, on sie tam troche krecil po ziemi, moze wie co i jak.
- Hej, Jezu, znasz ta kielbase, wiesz co za jedna?
- Wiesz co widzialem, podobne, ale konkret tej nie znam. Zreszta co ja tam wiem, w koncu dosc szybko mnie zaciukali, spytaj mojej matki, ona zyla dlugo, to moze cos wie.
...
- Ej Maryja, znasz ta kielbase, wiesz co za jedna? - pyta znow sw. Piotr.
A Maryja tylko podeszla, wziela kielbase w reke, polizala i mowi:
- Wyglada jak Duch Swiety, ale inaczej smakuje
podpis użytkownika
Tonący w morzu absurdu…… sarkazmu się chwyta.
teraz do TYCH rzeczy używa się bardziej syntetycznych wyrobów ;]
