A dlaczego tak się dzieje? Bo jeden z drugim wielmozny Pan chce lecieć na drugi koniec Europy za 50zl. Raz leciałem Ryanair em bardziej z przymusu i powiedziałem nigdy więcej. Zaplacisz parę groszy więcej i lecisz szanowana linia, w ciszy z winkiem i jedzeniem w cenie.
Nie przesadzaj, że "parę groszy" więcej, bo różnica w cenie biletu jest spora. Raz musiałem lecieć RyanAirem, to oczywiście komfort gorszy niż w autobusie miejskim, hałas hołoty i dzieciaków.
Gość mógł spokojnie doszybować gdzie chciał. Miał kupę czasu na rozwiązanie problemu i wyszukanie bezpiecznego lądowiska, więc jego spokój nie jest niczym niezwykłym.
Pilot zanurkował celowo (a nie zaczął spadać) żeby nabrać prędkości i uruchomić silnik obrotami śmigła.