PabloSkills napisał/a:
A co on tak zesztywniał?
A ty byś zwiotczał?
On doskonale wie, że od dziś będzie muczał falsetem.
[ Dodano: 2025-04-27, 12:15 ]
TwójCzarnyPan napisał/a:
I tak sobie stoi?
Patrzałem jak wujek został poproszony o kastrację prosiaka. Wziął tylko brzytwę i pojechaliśmy (ja nie wiedziałem o co chodzi, smark byłem).
Po przyjeździe do klienta - sąsiad to był, standardowo, szklana wódki, zagrycha, pogadali i do chlewu.
Złapali prosiaka za przednie łapy, wuja podniósł jedną tylną, przejechał brzytwą w kroku tak jakby go golił i otwierając dłoń z brzytwą (wprawę miał skubany) trzymając brzytwę kciukiem, resztą otwartej już dłoni złapał już odcięte jajka. Potem przemyli spirytem oddzielili prosiaka na jakiś czas, po godzinie sprawdzili - wszystko ok, nie krwawi, biega. Jazda do domu. Tyle.