I co? Można się dobrze bawić bez alkoholu? Można. W dodatku na meczu piłkarskim absolutnych dołów lig, gdzie w wolnym czasie spotykają się amatorzy z podwórka.
No jest to zajebisty fenomen dla mnie. Ba, w imię tej samej szmaty są w stanie porąbać człowieka maczetą ze świadomością w tle, że pójdą do pierdla na wiele lat, tylko dlatego, że ten drugi wierzy w inną szmatę. No debile.